WP Ważny temat Sponsor
WP Ważny temat Sponsor

Kulinarna miłość do pieczarek. Wyczarujesz z nich efektowne dania i przystawki

Sponsor
Chyba nie ma bardziej uniwersalnego produktu od pieczarek. Idealne do duszenia, smażenia i grillowania. Smakują na surowo, uzupełniają smak dań jednogarnkowych i są smacznym dodatkiem do obiadu. W czym tkwi ich fenomen? Dlaczego warto włączyć je do jadłospisu? I w jakiej formie lubią je Monika Mrozowska i Grzegorz Łapanowski, ambasadorzy kampanii "Europejskie pieczarki, ukryty skarb"?

Za co lubimy pieczarki?

Pieczarki długo czekały na zasłużony im rozgłos. Przez lata ustępowały miejsca grzybom leśnym, których w Polsce zbieranie stało się tradycją. Nasi dziadkowie rozpoczynali jesień z koszykiem w ręku, a w domach roznosił się zapach prawdziwków i podgrzybków.

Dziś grzybobrania nie cieszą się tak dużą popularnością. Młodzi ludzie, coraz bardziej świadomi, nie czują się pewnie, zbierając skarby leśnego runa. Nie zawsze mają kogo zapytać o radę, brakuje im też czasu na poszukiwania jadalnych grzybów. Nie chcą jednak z nich całkowicie rezygnować, bo wiedzą, że stanowią cenny składnik diety. I tu na scenę wkraczają pieczarki, których popularność rośnie z roku na rok.

Nie ma chyba kulinarnej książki czy bloga, na którym nie pojawiłoby się danie z pieczarkami. Poleca się je na szybki obiad, tanią kolację czy świąteczną ucztę. Są idealne dla początkujących, lubią je szefowie kuchni.

Zaletą pieczarki jest m.in. wszechstronność jej zastosowania, ale też różnorodność technik kulinarnych, które możemy zastosować do jej obróbki. Można ją smażyć, piec, gotować, dusić, marynować, a nawet kisić, podawać na surowo i suszyć – mówi Grzegorz Łapanowski, kucharz i dziennikarz kulinarny.

Pieczarki pasują do tak wielu dań, że trudno wymienić je tu wszystkie. Dobrze komponują się z mięsem, warzywami i różnymi gatunkami ryb. Są podstawowym składnikiem domowej zapiekanki, można dodawać je do zup i kremów. W towarzystwie sosu uzupełniają smak kaszy, ryżu i makaronu.

Lubię pieczarki, bo w zależności od zastosowanej metody obróbki potrafią inaczej smakować – podpowiada aktorka Monika Mrozowska. I dodaje:

Polska wiedzie prym w produkcji pieczarek na rynku europejskim. Nasz produkt ma wysoką jakość, a do tego jest piękny i wyjątkowo smaczny. Poza tym niskokaloryczny, ale o wysokiej wartości odżywczej, dlatego warto jak najczęściej wykorzystywać pieczarki w diecie, zwłaszcza że są łatwo dostępne i można je kupić przez cały rok.

Pieczarki są cennym źródłem białka i węglowodanów
Zawierają polifenole oraz sprzężony kwas linolowy
Dostarczają witaminę D i jod

Do wszystkiego i dla każdego!

A to tylko niektóre z ich zalet! Czas zatem, by pieczarki na dobre rozgościły się w naszej diecie. Są uprawiane i ręcznie zbierane w Polsce, zatem mamy do czynienia z produktem świeżym, którego droga od producenta do sklepu jest bardzo krótka. Dodajmy do tego łatwość przygotowania grzyba do jedzenia, bo wystarczy jedynie go umyć (pieczarek nie trzeba obierać), a także jego niską cenę. Najcenniejszą cechą pieczarek wydaje się jednak ich uniwersalność.

Domowa jajecznica z pieczarkami podsmażonymi na maśle, bułka z pieczarkami na warszawskim rynku, zapiekanki z pieczarkami na krakowskim Kazimierzu, kotlety gryczane z sosem pieczarkowym w studenckiej stołówce… Mówisz "pieczarki", a w głowie pojawia się mnóstwo skojarzeń i wspomnień – zauważa Monika Mrozowska.

Cenię pieczarki za różnorodność kształtów. Od małych wielkości orzecha laskowego, idealnych do sosów, przez trochę większe o średnicy 5–7 cm, które można kroić w grubą lub drobną kostkę, cząstki, plasterki i płatki, aż po duże pieczarki śniadaniowe i portobelo brązowe – idealne do pieczenia i grillowania – dodaje Grzegorz Łapanowski.

Ta różnorodność doskonale pasuje do świata grzybów. Od wieków zachwycają one swoimi odmianami, kolorami i smakami. Są też szalenie delikatne. Nie sprzyja im długie przechowywanie. Pieczarki najlepiej więc spożyć w ciągu 3–4 dni od zakupu.

Pieczarki zarówno w sklepie, jak i w domu najlepiej czują się w lodówce. Taka świeża, śnieżnobiała pieczarka jest tak dobra, że można ją jeść na surowo, np. pokrojoną w cieniutkie plasterki na pajdzie chrupiącego, posmarowanego masłem chleba – podpowiada Monika Mrozowska.

Im świeższy surowiec, tym lepiej. Niby to nic nowego, ale w przypadku pieczarek to naprawdę ważne. Świeża pieczarka smakuje orzechowo, selerowo, migdałowo, z wyczuwalną nutą cytrusów, m.in. pomarańczy. Jest ciężka, soczysta, krucha i chrupiąca. Idealna do kanapek i sałatek – wymienia Grzegorz Łapanowski.

Źródło: Adobe Stock

W Polsce najczęściej pieczarki smażymy. W takiej postaci grzyby stanowią dodatek do mięsa, zwłaszcza drobiowego, ale też idealnie nadają się na farsz do krokietów lub pierogów. I choć dla dietetyków taki sposób kulinarnej obróbki nie jest idealny, od czasu do czasu wart jest grzechu. Jak go popełnić, podpowiada Grzegorz Łapanowski:

– Jeśli chcemy pieczarki usmażyć na złoto i by lekko chrupały, musimy mocno rozgrzać tłuszcz (olej rzepakowy, słonecznikowy, klarowane masło lub oliwę), na który wrzucamy odrobinę grzybów pokrojonych w ulubiony kształt. Jeśli skwierczą, to znaczy, że temperatura tłuszczu jest odpowiednia, by smażyć, a nie dusić. To też znak, że możemy dodać więcej pieczarek, ale też nie za dużo, by nie obniżyć zbytnio temperatury na patelni.

Na tym etapie dodajmy też szczyptę soli, która "wyciąga" wodę i pomaga smażyć grzyby. I pamiętajmy: nie mieszamy! Czekamy cierpliwie, aż pieczarki pięknie się zezłocą i dopiero wówczas możemy je zamieszać. Podrzucamy je jak naleśnika, by odwróciły się na drugą stronę. Smażymy jeszcze chwilę, i gotowe.

Ich smak możemy uzupełnić świeżo mielonym pieprzem, ewentualnie posiekanym czosnkiem i natką pietruszki, łyżką masła, białym winem, skórką z cytryny albo pomidorkami koktajlowymi. Możliwości jest całe mnóstwo!

Na dietetyczne rozgrzeszenie warto pieczarki przed podaniem osączyć z tłuszczu, np. na sicie lub przy użyciu papierowego ręcznika kuchennego.

O pieczarkach można pisać jeszcze długo. Nie o to jednak chodzi, by zachwycać się ich walorami za pomocą liter. Weź sprawy – a dokładniej grzyby – w swoje ręce! Dotknij, powąchaj, spróbuj. Zachwyć się ich prostą i uniwersalnością. I pozwól, by zagościły w twojej kuchni na dłużej. Są tego warte!

Źródło: materiały partnera

Sfinansowane ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Badań Naukowych (REA). Unia Europejska ani organ przyznający dotację nie ponoszą za nie odpowiedzialności.)